sobota, 5 kwietnia 2014

.:: Pierwszy (pechowy) raz- ODWRÓCONY FRENCH ::.

Dzisiaj zaprezentuję mojego pierwszego odwróconego frencha (kurcze mam problem jak zapisywać takie słowa. Ktoś mnie oświeci?). W poprzedniej notce wspominałam, że miałam tego dnia pecha jeśli chodzi o malowanie paznokci. W dwóch słowach: Czarna seria. Miałam pomalować paznokcie na miętowy i ozdobić innym kolorem- odmówił posłuszeństwa. Dobra, zmyłam go i zabrałam się za musztardowy- to samo. Później złoty a na końcu srebrny. W ogóle nie chciał stwardnieć a miałam w głowie pomysł właśnie na odwrócony french. Załamana miałam rzucić to wszystko i pójść spać ale pomyślałam, że nie dam się. Skoro postanowiłam, że będzie odwrócony to będzie. I zrobiłam z tego co miałam. Chciałam przetestować pożyczony kolor z Oriflame. Efekt:


Frencha zrobiłam tylko na serdecznym palcu z powodu późnej godziny, gdybym zrobiła go na wszystkich paznokciach efekt byłby znacznie fajniejszy (nie wspominając już o zastąpieniu niebieskiego koloru srebrnym brokatowym).
Niestety i w tym przypadku pech mnie nie opuszczał. Wszystko ładnie, bez skazy ale przy nakładaniu top coat oczywiście musiał zrobić się pęcherzyk z powietrza :/ I to taki duży i w takim miejscu! Na linii kolorów. Stwierdziłam, że idę spać a drugą dłoń zrobię następnego dnia.
Po chwili zastanowienia stwierdzam, że i tak miałam szczęście- udało mi się cokolwiek z paznokciami zrobić :D 

Jak Wam się podoba efekt? Ktoś robił już odwróconego frencha?
I czy też miewacie takie złe dni, kiedy nic nie chce iść po Waszej myśli? Kiedy najprostsze rzeczy sprawiają wiele trudności?
Zapraszam do komentowania :)


2 komentarze: